Wymarzone warunki do wzrostów na GPW, tylko ta Ukraina…

Komentarz z 27.01.2015 r.
Sebastian Buczek
Prezes Zarządu Quercus TFI S.A.


Trudno sobie wymyślić lepszy układ różnych czynników do wzrostu cen akcji na GPW niż obecnie. Nastroje wśród inwestorów są marne. Roczna słabość naszego rynku daje się we znaki. Coraz częściej słyszymy pytania: czemu tak odstajemy od reszty stawki? Co musiałoby się stać, aby było lepiej? Nadzieja na poprawę po wielu miesiącach walki pozycyjnej gaśnie.

Gdy już się wydawało, że może być lepiej, Szwajcarzy przestali utrzymywać franka na poziomie 1,20 do euro. W kraju od razu rozpoczęła się gorączkowa dyskusja, jak ulżyć franko-kredytobiorcom. Polskie banki dostały tęgie lanie. Kursy spadły, ale kto tam przejmowałby się, że ich akcje mają nie setki tysięcy, ale miliony polskich gospodarstw domowych za pośrednictwem funduszy emerytalnych czy inwestycyjnych?

Wiele czynników nam sprzyja. I to bardzo. Ropa naftowa tania jak przysłowiowy barszcz. Ale o tym już pisaliśmy kilka razy. ECB właśnie włączył drukowanie – to najnowszy news, z ubiegłego tygodnia. Przed nami półtoraroczny dodruk. Efekty już widać, choć ECB może i jeszcze nie rozpoczęło działań. Spadły rentowności obligacji skarbowych. W Polsce również. Relatywna atrakcyjność inwestowania w akcje zatem zwiększyła się. Euro osłabia się do dolara w zadziwiającym tempie. Za chwile pewnie będziemy testować poziom 1,10. Słabe euro równa się poprawie konkurencyjności eksportu Niemiec i innych krajów strefy euro – naszych największych partnerów handlowych. Akcje we Frankfurcie na szczycie wszechczasów. Odchylenie WIG do DAX rekordowo duże.

Z czynników ryzyka pozostała praktycznie sytuacja na Ukrainie.
Trwają ciężkie walki na wschodzie. Czy przerodzą się w coś większego? Mamy nadzieję, że nie. Rosja jest na krawędzi ekonomicznej zapaści i chyba nie może zachowywać się zbyt agresywnie, bo mogłoby to się skończyć powtórką z 1998 r. Ale kraj ten nie raz pokazał, że może zachować się nieobliczalnie, nie licząc się z olbrzymimi stratami w każdym wymiarze.

Wracając na naszą GPW – ze świecą szukać inwestorów chętnych do podejmowania ryzyka. Napływy do funduszy z udziałem akcji ujemne od wielu miesięcy. Ceny akcji rozsądne. Tłoku nie ma, szczególnie w segmencie średnich i małych spółek. Duże też się ładnie przeceniły. Przykładowo banki, które wcześniej wyceniane były na poziomie 15-17x oczekiwane zyski. Teraz, po tej frankowej niespodziance, jest już nieco normalniej.

Reasumując, już dawno nie widzieliśmy takiego zbiegu korzystnych informacji dla polskich inwestorów.
Zarówno zewnętrznych (tania ropa, drukowanie w Europie), jak i wewnętrznych (brak optymizmu, rozsądne wyceny, szczególnie na tle obligacji). Wydaje się, że wzrosty na GPW są tylko kwestią czasu. Chyba, że wcześniej nadejdą kolejne złe wieści ze wschodniej Ukrainy.

Autor jest także profesorem nadzwyczajnym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie edukacyjno – informacyjny / promocyjny i stanowi on wyraz własnych ocen, przemyśleń i opinii autora (autorów). Niniejszy materiał nie stanowi oferty ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Podane informacje nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego lub innego typu doradztwa, w tym świadczenia pomocy prawno - podatkowej. Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani publicznego proponowania w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej.
Autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. dołożyli należytej staranności w celu zapewnienia, aby zawarte w niej informacje były rzetelne i oparte na wiarygodnych źródłach. Niemniej jednak autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za jej prawdziwość i kompletność informacji, ani za wszelkie szkody mogące powstać w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji.
Quercus TFI S.A. udostępnia niniejszą publikację nieodpłatnie. Quercus TFI S.A. informuje, że z każdą inwestycją związane jest ryzyko.