Maluchy kontynuują już hossę
Komentarz z 4.02.2014 r.
Sebastian Buczek
Prezes Zarządu Quercus TFI S.A.
Styczeń nie zamknęliśmy większą przeceną. WIG stracił raptem 0,9%. Szkoda, bo zrobiłoby się dużo miejsca na wzrosty w kolejnych miesiącach. A tak OFE po odebraniu im 51,5% aktywów mają ok. 85% akcji, co należy uznać za poziom średni. Na marginesie można dodać, że ostatnia styczniowa sesja miała dość ciekawy przebieg – podczas gdy na wszystkich głównych rynkach trwała przecena, nasze akcje zachowywały się nadspodziewanie silnie.
Odebranie 51,5% aktywów OFE stało się faktem. To smutny moment w historii naszego kraju po przełomie lat 1980/1990. Politycy nawiązują w ten sposób do niechlubnej tradycji odbierania ludziom ich własności i oferowania w zamian obietnic. To również smutny moment dla naszego rynku finansowego, w tym GPW. Traci on w znacznej mierze najbardziej stabilną grupę inwestorów. Nie raz jeszcze przekonamy się, co to oznacza w praktyce. I to nie tylko dla polskiego rynku akcji.
Wracając do wydarzeń rynkowych – grudniowo-styczniowa korekta wypłaszczyła się i gdyby nie czynniki zewnętrzne można byłoby ją z dość wysokim prawdopodobieństwem uznać za zakończoną. Szczególnie dobrze widać to po zachowaniu kursów średnich i mniejszych spółek. Wiele z nich już wróciło do trendu wzrostowego. Część ustanawia nowe rekordy hossy, część jest blisko szczytowych osiągnięć. Tylko surowcowe blue chips wyglądają znacznie słabiej.
Nasz rynek wykazuje sporą chęć powrotu do wzrostów. Tym bardziej, że otoczenie makroekonomiczne poprawia się coraz bardziej. Niestety, nie mamy jeszcze pewności czy korektę można uznać za zakończoną. A wszystko przez rynki wschodzące. Gra na spadek walut takich państw, jak Argentyna czy Turcja, prowadzi do spadku wartości akcji i obligacji na wszystkich rynkach podobnych, choć oczywiście w różnej skali. Tak jak kilka lat temu inwestorzy grali przeciwko krajom peryferyjnym strefy euro, co doprowadziło je na skraj bankructwa, tak teraz za najsłabsze ogniwo na świecie kapitał spekulacyjny obrał sobie właśnie rynki wschodzące, a w szczególności tzw. fragile 5 – Brazylię, Indie, Indonezję, RPA i Turcję.
Bardzo trudno jest zaprognozować jak długo i w jakiej skali będzie toczona gra przeciwko rynkom wschodzącym. Być może krótkoterminowe apogeum właśnie mija. Nie można jednak wykluczyć, że atak będzie kontynuowany. Nasz rynek (akcje, obligacje, waluta) długo trzymał się dzielnie i nie reagował na to, co działo się np. w Turcji. Ale nie miejmy złudzeń – jeśli atak będzie trwał dalej, nam się też dostanie.
Reasumując, w styczniu kontynuowaliśmy korektę, choć nie była ona aż tak głęboka, jakbyśmy sobie tego życzyli. Gdyby sytuacja na rynkach wschodzących uspokoiła się, byłaby spora szansa na powrót do wzrostów, czego świadkami jesteśmy już w przypadku średnich i mniejszych spółek.
Autor jest także profesorem nadzwyczajnym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie edukacyjno – informacyjny / promocyjny i stanowi on wyraz własnych ocen, przemyśleń i opinii autora (autorów). Niniejszy materiał nie stanowi oferty ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Podane informacje nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego lub innego typu doradztwa, w tym świadczenia pomocy prawno - podatkowej. Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani publicznego proponowania w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej.
Autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. dołożyli należytej staranności w celu zapewnienia, aby zawarte w niej informacje były rzetelne i oparte na wiarygodnych źródłach. Niemniej jednak autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za jej prawdziwość i kompletność informacji, ani za wszelkie szkody mogące powstać w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji.
Quercus TFI S.A. udostępnia niniejszą publikację nieodpłatnie. Quercus TFI S.A. informuje, że z każdą inwestycją związane jest ryzyko.