Słaby złoty – ostatni element układanki

Komentarz z 25.06.2013 r.
Sebastian Buczek
Prezes Zarządu Quercus TFI S.A.

A jednak ubiegłotygodniowa zapowiedź B. Bernanke o możliwym ograniczeniu QE zrobiła duże wrażenie na inwestorach na całym świecie. Posypały się ceny praktycznie wszystkich klas aktywów – obligacji, akcji, surowców (zresztą było to uzasadnione). Również i w naszym przypadku mieliśmy do czynienia z niezłą wyprzedażą – zaczynając od skarbówek, przez akcje, kończąc na złotym.

Szczególnie dynamicznie zachowały się kursy blue chips na warszawskiej GPW. Już dawno nie widzieliśmy tak agresywnej podaży. W czwartek na koniec dnia nasz rynek wyglądał, jak pobojowisko. Niektóre duże spółki były wyprzedawane na blisko -10% spadku bez żadnej litości. Tak sprzedają tylko inwestorzy zagraniczni. W piątek sytuacja nie uległa większej poprawie. Dopiero wczoraj rynek złapał jakąś równowagę.

Naturalne jest oczywiście pytanie czy wypowiedź szefa Fed oznacza koniec dobrej passy dla rynków finansowych i powrót bessy? No cóż, wydaje mi się, że mimo wszystko nie. Dlaczego? Bo jeśli rynki nadal miałyby zamiar poruszać się na południe, to nikt nie odważy się odciąć kroplówki. Jak zatem może być głęboka obecna korekta na globalnym rynku? W tym przypadku już takim optymistą nie jestem. Od wielu miesięcy rynki akcji i obligacji szły do góry bez dłuższego przystanku. Kiedyś większa korekta musiała nadejść i wygląda na to, że właśnie to jest ten czas.

Jak na tym tle może wyglądać Polska? I tu znowu wracam do pozytywnego tonu. Polskie akcje dużo nie urosły, to i prawdopodobnie dużo nie spadną. Musimy trochę odreagować wzrosty kursów blue chips, których doświadczyliśmy w II połowie ubiegłego roku, pomimo pogarszającego się stanu naszej gospodarki. Ale poza tym nie spodziewałbym się jakiś dantejskich scen, jak pod koniec 2008 r. czy w III kwartale 2011 r.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że złoty wyraźnie osłabił się. Pewnie martwi to podmioty zadłużone w walutach, ale z perspektywy całej naszej gospodarki jest to bardzo pozytywny impuls. Można nawet zaryzykować, że ostatni element układanki potrzebny do tego, aby nasza gospodarka powoli zaczęła wracać do wzrostu.

Co w najbliższych dniach? Kończymy półrocze, więc sytuacja na rynkach powinna się uspokoić. Przynajmniej na chwilę. Później niewykluczona kontynuacja korekty, aczkolwiek już nie w tak dynamicznej formie.

Reasumując, inwestorzy na całym świecie mocno się spłoszyli po wypowiedzi szefa Fed o możliwym przykręceniu kurka z pieniędzmi. Jeśli jednak rynki nadal będą spadać, nikt nie zaryzykuje takiego działania. Polskim aktywom też się dostało, szczególnie obligacjom i akcjom największych spółek. Nie tracimy jednak nadziei, że nasza gospodarka powoli zacznie wracać na tory rozwoju, czemu dodatkowo powinien przysłużyć się słaby złoty.


Autor jest także profesorem nadzwyczajnym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie edukacyjno – informacyjny / promocyjny i stanowi on wyraz własnych ocen, przemyśleń i opinii autora (autorów). Niniejszy materiał nie stanowi oferty ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Podane informacje nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego lub innego typu doradztwa, w tym świadczenia pomocy prawno - podatkowej. Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani publicznego proponowania w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej.
Autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. dołożyli należytej staranności w celu zapewnienia, aby zawarte w niej informacje były rzetelne i oparte na wiarygodnych źródłach. Niemniej jednak autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus TFI S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za jej prawdziwość i kompletność informacji, ani za wszelkie szkody mogące powstać w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji.
Quercus TFI S.A. udostępnia niniejszą publikację nieodpłatnie. Quercus TFI S.A. informuje, że z każdą inwestycją związane jest ryzyko.