Komentarz Zarządzającego
Optymizm w narodzie jest, pytanie co z korektą?
Będzie w końcu ta korekta, czy jej nie będzie? WIG zapędził się na poziom ok. 54 tys. punktów. Entuzjazm inwestorów podskoczył do rekordowych poziomów – odsetek byków w ankiecie Stowarzyszenia Indywidualnych Inwestorów już od 4 tygodni utrzymuje się na poziomie powyżej 60%.
Wchodzimy w fazę prawdziwej hossy?
Dobra koniunktura na rynkach finansowych trwa już od ponad czterech i pół roku. Dynamika wydarzeń w ostatnich tygodniach, przynajmniej na GPW w Warszawie, powoduje, że prawdopodobnie wchodzimy w jej kolejną fazę, fazę prawdziwej hossy. Osobiście przeze mnie niezbyt lubianej.
Zagranica kupuje (drogie) polskie banki
Hossa na GPW trwa dalej. W ubiegłym tygodniu wyraźnie przebiliśmy się przez poziom 50 tys. punktów. Stało się tak głównie dzięki rekordowym notowaniom banków. Przestrzeń do dalszych wzrostów została otwarta, choć im wyżej jesteśmy / będziemy, tym poziom ryzyka będzie narastał.
Po trzech kwartałach 2013 r. Fundusz osiągnął zysk w wysokości 19,6%.
III kwartał był udany na rynkach finansowych. Już 4,5-letnią hossę kontynuowały nie tylko najsilniejsze rynki akcji, jak amerykański czy niemiecki, ale również i nasz. Tylko rynki wschodzące i większość surowców (poza ropą) pozostały w niełasce.
Czy rozgrywać wariant prawdziwej hossy, czy raczej wariant z 2011 r.?
Cztery i pół roku hossy minęły. Najważniejszy indeks na świecie – amerykański S&P500 urósł od dna w I kwartale 2009 r. już blisko 150%. Niemiecki DAX około 135%. Nawet nasz WIG, na którego tak narzekamy w kontekście tego, że ciągle mu bardzo daleko do szczytu z połowy 2007 r., zyskał również…
Rynki wróciły do równowagi, teraz wszystko w rękach Fedu
Dwadzieścia kilka godzin po ogłoszeniu przez premiera Tuska „reformy” OFE w poprzednią środę, indeksy na GPW traciły 7%, a nastroje inwestorów były dalekie od entuzjazmu. W większości przypadków można byłoby je ocenić jako coś między zaskoczeniem a paniką.